Menu:
1. Owsianka 🙂
2. Łódeczki (faszerowana cukinia).
3. Knedle ze śliwkami.
Dziś padła ostatnia cukinia, z tych, które dostałam jakiś czas temu. W smacznym bardzo stylu 🙂 Potrawa nosi nazwę „łódeczki”, choć dzisiejsza forma nie przypominała mi żadnej jednostki pływającej.
Cukinia faszerowana.
Jeśli cukinia jest młoda, nie ma konieczności podpiekania jej wcześniej. Jeśli jest wyrośnięta, jak moja, zdecydowałam się po wydrążeniu nasion, włożyć ja bez nadzienia na około 15 minut do rozgrzanego piekarnika. W tym czasie powstał farsz. Kasza jęczmienna gotowała się na patelni, na drugiej patelni smażona była cebula z curry, tymiankiem, solą, i czerwoną soczewicą. Po połączeniu, powstało nadzienie, które wypełniło łódeczki. Pokrywkę stanowił żółty ser. Ser ów zapiekł się w pancerną powłokę, jako że cukinia wymagała dłuższego pobytu w piekarniku, niż założyłam. Nie chciała zmięknąć, i tak piekła się około 35, może 40 minut w 190 stopniach. Być może rozwiązaniem byłby inny rodzaj sera. Albo naczynie z pokrywą.
Danie zyskało uznanie u pewnej liczby zjadaczy obiadu. Inni, jak to bywa, jedli wariacje na temat.
Obiadowi towarzyszyła sałatka, z różnych dostępnych jarzynek – ogórki, młoda cukinia, rzodkiewka, sałata, pomidory.
Kolacja to był HIT.
Knedle ze śliwkami.
Pierwszy raz, po wielu latach przerwy, zjadłam knedle ze śliwkami rok temu. Zostałam nimi poczęstowana, zaryzykowałam, bardzo mi smakowały, i … zapomniałam o tej potrawie 🙂 Być może dlatego, że to jeden z większych niesmaków mojego dzieciństwa. Stare przyzwyczajenia bywają silne. Ale niedawno, mój przyjaciel, zaskoczony bardzo, że moje dzieci nie znają tego smaku, zachęcił mnie bym ugotowała knedle. Też to chwilę trwało, ale akurat dostałam wczoraj trochę bardzo dojrzałych śliwek.
Reakcja chłopaków była raczej ostrożna, lub nawet negująca ten pomysł.
Ale każdy odważył się spróbować, nikt nie żałował, i wołali, że za mało, i jutro powtórka!
Gotowane ziemniaki (np. pozostałe z wczorajszego obiadu) rozgnieść lub zetrzeć na drobnej tarce. Dodać mąkę (pszenna plus ziemniaczana) mniej więcej w proporcji 4 części ziemniaków, 1 część mąki. Jajko lub dwa, 2 łyżki cukru, szczypta soli. Zagnieść miękkie ciasto.
Z ciasta bierzemy mniej więcej równe kawałki, formujemy okrągły placuszek (palce systematycznie wkładamy do mąki, żeby ciasto się do nich nie kleiło), w środek śliwka bez pestki. W środek śliwki można włożyć kilka kryształków cukru. Dokładnie zaklejamy kulkę, kładziemy np. na papier lub deskę posypaną mąką, i następny. Gotujemy w osolonej wodzie, około 3 minuty, licząc od wypłynięcia knedli na powierzchnię.
Podajemy z np. oliwą i cukrem. Inne warianty dopiero przed nami.