Menu:
1. Owsianka.
2. Kanapki z miodem, wczorajszy makaron z sosem.
3. Barszcz czerwony z uszkami, fasola, kanapki, chrust.
Połowa załogi dziś piąty dzień na sportowej półkolonii, więc jak widać część domująca wyjadała resztki 🙂 W dodatku niektórzy w ogóle nie przyjmowali do wiadomości możliwości ciepłego posiłku, no trudno.
Za to kolację zjedliśmy u babci, która poczęstowała nas wielością potraw i smaków. MNIAM.
I jeszcze dostaliśmy to i owo na wynos!
Zdjęć w ogólnym pośpiechu nie zrobiłam i dzisiaj.
Za to mogę Wam opowiedzieć, że z moim piątoklasistą lecimy teraz geografię. Egzamin w marcu, wiec praca wre. Mamy nawet z tej okazji nowego towarzysza stołowego. Globus umożliwia nam podróże nawet podczas jedzenia. Każdy sobie może zakręcić i coś wybrać. I okazują się różne 🙂