Menu:

1. Owsianka
2. Pizza na spodzie kalafiorowym.
3. Zupa pomidorowa z ryżem, burger z buraka.
4. Barszcz czerwony do picia.

Już jakiś czas chodziło za mną żeby spróbować przepisu na pizzę na spodzie z kalafiora. A w lodówce akurat pół kalafiora, z którym nie wiedziałam już co zrobić (kalafior występuje już drugi tydzień, a to dlatego, że wystąpił 2 dni z rzędu, w paczkach niespodziankach od Matuli Natury). Każdy przepis na szybko z netu sprawdzany inny, więc wyprodukowałam po swojemu.
Kalafior z lenistwa zmieliłam w blenderze. I to był błąd. Blender się zatykał i blokował, więc zamiast szybciej było wolniej. Poza tym kalafior zblendował się za bardzo. Zdecydowanie lepiej zetrzeć dziada na tarce…
2 jajka, sól, pół szklanki mąki ziemniaczanej, pół szklanki mąki pszennej. Wymieszać dokładnie, rozłożyć ciasto na posmarowanym oleju papierze do pieczenia. Moje ciasto było bardzo miękkie, ale nie chciałam dać za dużo mąki. W sumie upiekło się spoko. Posypałam je przed pieczeniem curry i oregano. Piekłam w 190 stopniach około 25 minut.
Potem posmarowałam sosem pomidorowym (zmiksowany pomidor ze słoika, kilka suszonych pomidorów z oleju, 10 suszonych śliwek), położyłam pokrojoną paprykę, pieczarki, posypałam serem.
W piekarniku, na 180 stopni, pizza spędziła jeszcze 20 minut.
Danie zostało zjedzone, acz bez poważniejszego entuzjazmu. Nie wydaje mi się żeby doczekało się prędko powtórzenia.

 

Ugotowałam wczoraj jarzyny – nazwijmy to wywarem (marchewka, seler, pietruszka, kapusta, cebulka – wszystko w całości). Ugotowałam też buraki, z wszystkimi barszczowymi przyprawami (liść laurowy, czosnek, majeranek, suszone grzyby, sól, pieprz). Zaszalałam.
I dziś tylko parę ruchów mieszankowych.
Zupa pomidorowa. Litr pomidorów ze słoika, plus pieprz, sól, i litr wywaru wraz z dwoma marchewkami, połówką pietruszki, kawałkiem selera, zmiksowane na gładko. I już.
Miała być z makaronem, ale była z ryżem. Nie  do końca wiem co mną kierowało, ale ugotowałam patelnię ryżu…
Barszcz. Buraki wskoczyły do burgerów, do barszczu dolałam litr wywaru, oraz około szklankę domowego zakwasu buraczanego. I już. Pyszny i rozgrzewający napój gotowy.

Burgery burakowe. Przepis tu: https://garnkiwruch.katarzynawolinska.pl/1/dzien-42-znowu-bolo/
Jako przekąska do kolacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *