Menu:
1. Kanapki.
2. Racuchy z jabłkiem i bananem.
3. Kasza, smażone pieczarki, sałatka z buraków, papryka.
Kanapki były, jako że wczoraj odebraliśmy paczkę chlebową od Matuli Natury. A zwykłe takie. Z serem żółtym, papryką.
I nie wiem czy to ten śnieg padający taki, czy co innego, jakoś słodkiego mi się zamarzyło zjeść coś, a racuchy to raz dwa zaspokoiły.
Mąka, woda, sól, pokrojone owoce – banany i jabłka. Tyle. Dziś nawet jajek nie było w lodówce, a i tak smaczne wyszły. Po usmażeniu, cukrem pudrem posypane.
Kolacja – zjedliśmy to co z wczoraj zostało, plus pieczarki dzisiejsze, żeby nie było, i papryka dziś umyta 🙂
Sałatkę z buraków zrobiłam, taką samą jak wczoraj, tak mi przypasowała, a buraki jeszcze były gotowane.