Menu:
1. Wczorajsza pizza 🙂
2. Placki ziemniaczane z sosem pieczarkowym.
3. Krupnik.
Placki ziemniaczane to mój kolejny komfort food. Chrupiące, pieprzne, ciepłe. Najchętniej z pieczarkami, choć sos robię rzadko, najczęściej smażę pieczarki z cebulką.
Placki – utarte ziemniaki, na małych oczkach, cebula drobno pokrojona, pieprz, sól, jajko lub dwa, trochę mąki. Wymieszane dokładnie, smażone na patelni, najlepsze do zjedzenia od razu.
Ale! Placki na drugi dzień tez można zjeść, wystarczy je podgrzać na patelni lub w piekarniku, bez dodatkowego tłuszczu!
Sos – usmażone pieczarki z cebulką, zalane wodą (można mlekiem roślinnym), zmieszaną z mąką (2-3 łyżki mąki, lub więcej, to zależy od ilości sosu, i konsystencji którą chcemy osiągnąć – im więcej mąki, tym gęściej). Mąkę należy dokładnie rozrobić z wodą, żeby nie powstały nam kluski.
Zagotowane razem, gotowe do jedzenia. Można dodać pieprz, natkę pietruszki, utarty ser żółty, paprykę łagodną lub ostrą – wszystko razem, albo wybrane składniki. Ja tym razem tylko sól i pieprz.