Menu:

1. Owsianka.
2. Rosołek.
3. Ryż z jabłkami i cynamonem.

Dziś krótko. Chorujemy bowiem, a właściwie zdrowiejemy, jako że  procesy zapalne,  to procesy oczyszczające nasz organizm…
Procesy owe niewiele przejmują się trudnościami, które wywołują w kuchni.
Każdy chyba doświadczył na sobie, że proste przeziębienie zmienia smaki. U nas razy 3 …

Owsianka na szczęście wchodzi zawsze, tyle że dziś w mniejszych ilościach.

Rosołek, czyli zupa z przepisu podstawowego.
Z makaronem.
Oj to pewniak, jak takie głaski dla brzuszka – ciepłe, pożywne, nawadniające.

Jeżdżenie po doktorach znacznie uszczupla czas na gotowanie.
Jakże dobrze przypomnieć sobie nagle, że można zrobić ryż z rozpieczonymi jabłkami. Osobiście ja rzadko jadam tę potrawę, jakoś to nie mój klimat, ale to nic, dzieciaki zjadły z ochotą. M co prawda nie, więc dostał ryż z miodem gryczanym. Naprawdę, nie żartuję 🙂

Zdjęć nie ma, jakoś w ogóle nie było na nie dziś przestrzeni.

Zatem, na zdrowie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *