Menu:
1. Gofry jaglano – orkiszowe.
2. Dal soczewicowo – kalafiorowy, ryż, surówki.
3. Chleb domowy z dodatkami (można by rzec – kanapki).
Gofry – z przepisu podstawowego ;0)
Dal. Rzadko robię coś słonego dokładnie według przepisu. Tym razem nie żałuję, że powstrzymałam się przed improwizacją. Jedynie nie wykorzystałam pomysłu na dekorację gotowego dania 🙂 Ta potrawa od dziś zostaje moją ulubioną. Idealne. Mniam.
Przepis tutaj: https://www.jadlonomia.com/przepisy/dal-z-kalafiora/
To też są te chwile, kiedy niezmiernie mi żal, że nie wszyscy moi domownicy gustują w tych smakach. Żal, że mija ich coś wspaniałego, czym ja się zachwycam. Ale nauczona doświadczeniem, odłożyłam im trochę soczewicy po prostu ugotowanej, i obaj zgodnie stwierdzili, że była przedobra 🙂
Ryż jaśminowy idealnie wpasował się w smak.
Surówki.
Klasyczna biała kapusta, poszatkowana, zmieszana z drobno utartą marchewką, oraz solą i oliwą. Zdania są podzielone – niektórzy bardzo lubią, inni nawet nie nakładają na talerz.
Na ostro – czarna rzepa w roli głównej – do niej wstąpił ogórek zielony (to już nie sezon, jakiś był taki, wiecie, oklapnięty), oraz papryka czerwona, koperek i majonez.
Surówka wyszła ostra, całkiem interesująca dla kubków smakowych, ale jedynie tych mniej delikatnych buziaków.
Kolacja.
Zaplanowała się sama. Wczoraj uznałam, że zakwas wymaga natychmiastowej reanimacji, a to oznacza, że trzeba upiec chleb. O jaki wyszedł pyszny. Nic nowego – przepis podstawowy, a jednak…
W związku z tym, kto poczuł się głodny po obiedzie sięgał po chleb. Jedni z miodem, inni z serem, masłem, i tak to się samo ułożyło.