Menu:

1. Naleśniki.
2. Zupa, naleśniki, kasza.

Dziś śniadanie wystąpiło o wyjątkowo późnej godzinie. Zamarzyły mi się naleśniki z białym serem. U nas jem je tylko ja, I D, jak się dziś okazało. W związku z tym na śniadanie zrobiłam naleśniki – z serem, i z dżemem babcinej roboty.
Nie lubię robić naleśników. W sumie nie mam jakiegoś konkretnego powodu. Po prostu.
Dość powiedzieć, że dzisiejszej akcji nie przeżyła patelnia. Odleciała od niej rączka, trwale, złamała się śrubka… Na szczęście przy ostatnim naleśniku…

Pomimo strat w sprzęcie, naleśniki się udały. Naleśniki robię z mąki, wody i jajek, bardzo staram się pamiętać, żeby posolić ciasto. Oczywiście zamiast wody można zastosować mleko – w moim wypadku roślinne, ale dziś nie było obecne w domu.
Ser biały mieszam ze śmietaną i miodem – tym razem gryczanym.
Końcówki naleśników zawijam jak krokiety, żeby nic nie wypadało podczas drugiego smażenia na patelni.
Mniam.

A na obiad, dojedliśmy po prostu do zera wszystkie pozostałości potraw ugotowanych w ostatnich 2 dniach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *