Menu:
1. Focaccia z humusem.
2. Zupa dyniowa z ryżem albo bez.
3. Leczo z ryżem albo bez.
* orzechy, jabłka, śliwki;
Wygodnie wyjąć wyrośnięte ciasto z lodówki, rozciągnąć je na blaszce i upiec w 20 minut pyszną focaccię. Gdyby jeszcze miała czas wyrosnąć po raz drugi, pewnie byłaby bardziej puszysta, ale i tak zniknęła szybciej, niż wzięłam do ręki aparat. Humus zgodnie z naszym ulubionym przepisem, znajdziecie go tu pod numerem 4.
Zrobiłam dziś także humus eksperymentalny – paprykowy. Razem z focaccią, wstawiłam do piekarnika pół papryki, pół cebuli i 5 ząbków czosnku. Zmiksowałam potem z ciecierzycą, ziarnami sezamu i odrobiną soli, szczyptą wędzonej papryki i łyżką oleju. Mnie smakował. Ale okazuje się, że równocześnie był (jeszcze jest w lodówce) za słodki, za wodnisty, chyba po prostu zabrakło mu wyrazistego charakteru.
Wprowadzanie nowości niekoniecznie jest oklaskiwane….
Postanowiłam rozebrać dziś moją dynię!
Kilka łyżek oliwy, trochę wody, i pokrojona w kostkę dynia, sól. Gotujemy do miękkości.
Przepis na zupę mam od B. , zaglądnijcie tutaj.
Oczywiście zmodyfikowałam go po swojemu. Nie dodałam śmietany, ponieważ nie lubię. Nie dodałam pomidorów, bo ich nie było w domu, zrezygnowałam z bazylii, gdyż chciałam skupić się na aromacie dyni. Dodałam 6 ząbków czosnku, ale i tak zniknął, można więcej.
Ryż fajnie uzupełnił smak.
Kolacja była dość dowolna dzisiaj. Byli tacy, którzy powtórzyli zupę.
Z racji wielkiej ilości cukinii w domu, zrobiłam leczo, zostało zdegustowane, i ku mojej radości zostało na jutro 🙂
F. korzystając z ryżu, w końcu wykorzystał różowiutki imbir w zalewie, i zrobił sobie taką oto indywidualną potrawę (płat nori skrywa w sobie ryż, paski gotowanej marchewki, paski ogórka kiszonego, paski imbiru):
Miałam dziś wybitnie kuchenny klimat, i w końcu, nareszcie upiekłam szarlotkę!
Dziś prezentuję obrazkową instrukcję, reszta przepisu niebawem.
Jeden komentarz